środa, 31 grudnia 2014

Zawieszam Bloga !

Hej !
Więc jak widzicie po tytule zawieszam bloga.
Dlaczego spytacie.
Dlatego że chce się skupić na moim nowym blogu.
Na który serdecznie zapraszam KLIK ♥.
Ten blog zostanie zawieszony dopóki nie skończę Secrets więc nie oczekujcie jakichkolwiek postów.
Lilian ♥ 

piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 2 " Siostra "

   Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Półprzytomna zwlokłam się z łóżka i podeszłam do drzwi.
- Dzień Dobry córeczko - w drzwiach stała moja mama - Wczoraj nie miałyśmy czasu por... Oj - przerwała gdy popatrzyła na moją zmęczoną twarz - Przepraszam. Obudziłam cię. No to może ja już pójdę - powiedziała i chciała już wyjść.
- Nie. Jest w porządku. Zostań - powiedziałam szybko i przesunęłam się w drzwiach żeby mogła przejść.
Gdy usiadłyśmy na łóżku mama zaczęła :
- Wyrosłaś.
- No wiesz mamo przez te 15 lat nie mogłam się nie zmienić - zaśmiałam się.
- Prawda - uśmiechnęła się - Ale ja tu przyszłam z konkretnego powodu.
- O co chodzi ?
- Dzisiaj wieczorem odbędzie się bal z okazji tego że w końcu do nas wróciłaś.
- Ohh - zdziwiłam się - A kto będzie na tym balu ?
- W większości śmierciożercy - odpowiedziała - A teraz idź się umyj i przebierz musimy iść na śniadanie. Poczekam tu na ciebie.
- Dobrze
Podeszła do szafy i wyciągnęłam ubrania ( bez plecaka ). Weszłam do łazienki, umyłam się, ubrałam się i nałożyłam lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy wyszłam z łazienki mama czytała jakieś czasopismo.
- O już jesteś - powiedziała kiedy usłyszała moje głośne chrząknięcie - Chodźmy. Na śniadaniu poznasz swoją siostrę.
Mama podeszła do drzwi, otworzyła je i pokazała rękę żebym wyszła pierwsza. Jak chciała tak zrobiłam.

~♦~

Na śniadanie szłyśmy jakieś 15 minut cały czas rozmawiając. Gdy mama otworzyła drzwi zobaczyłam piękną co dziwne nowoczesną jadalnie. Przy stole siedział ojciec a z boku siedziała śliczna brunetka. Gdy mnie zobaczyła wstała od stało, podbiegła do mnie i mocno przytuliła. Odwzajemniłam uścisk.
- Cześć - uśmiechnęła się - Jestem Emma.
- Hermiona - odwzajemniłam uśmiech.
- Dobrze dziewczynki później sobie porozmawiacie - powiedziała mama.
- Siadajcie


~♦~

Leżałam na łóżku i czytałam Proroka Codziennego gdy nagle przerwało mi pukanie do drzwi.
- Proszę ! - krzyknęłam.
Do pokoju wpadła Emma i zaczęła rozglądać się po pokoju.
- No fajny masz pokój -powiedziała
- Dziękuje
 Podeszła do szafy i ją otworzyła. Przeglądała wszystkie moje rzeczy z grymasem na twarzy po czym spakowała je do worka, wyciągnęła różdżkę i podpaliła.
- Ej ! - krzyknęłam oburzona.
- Musimy pójść na zakupy - powiedziała stanowczo - Miałaś same nudne ciuchy.
- No dobrze - westchnęłam - Kiedy ?
- Teraz ! - powiedziała i wybiegła z pokoju.
Zaciekawiona wybiegłam za nią. Gdy ją dogoniłam spytałam :
- Dokąd idziemy ?
- Do taty. Musimy spytać się czy możemy pójść na Pokątną.
- Ok.
Gdy dotarłyśmy Emma zapukała.
- Wejść.
Weszłyśmy do środka. Ojciec siedział przy biurku i czytał jakąś wielką księgę.
- Tato możemy przejść się na Pokątną ?
- Po co ?
- Musimy zrobić małe zakupy ubraniowe.
- Dobrze. Możecie się teleportować - powiedział.
- Dzięki -powiedziała i pociągnęła mnie do wyjścia za rękę.

~♦~

 - To gdzie najpierw idziemy ? - spytałam gdy stałyśmy już na Pokątnej.
- Musimy ci kupić sukienkę na dzisiejszy bal ! - krzyknęła uradowana.
- Zapomniałam o tym kompletnie. O której jest ten bal ?
- O 18. A teraz chodź - powiedziała i pociągnęła mnie do pierwszego sklepu.
Chodziłam między wieszakami ale nic mi na razie nie wpadło w oko. Emma podbiegła do mnie z piękną sukienką.
- Przymierz tą. - powiedziała podekscytowana.
Wzięłam od niej strój i pobiegłam do przebieralni. Przebrałam się i wyszłam. Emma była w szoku.
- I jak ?
- Wyglądasz zajebiście !! - krzyknęła. Zaśmiałam się cicho.
- Dobra zdejmuj ją, zapłacimy i idziemy dalej.

~♦~

Po 2 godzinach chodzenia zmęczone poszyłyśmy do jakiejś kawiarenki. Podczas tych zakupów bardzo dużo dowiedziałam się o Emmie a ona o mnie.
- Ej Emma
- Hmm
- Ty nie chodziłaś do Hogwartu nie ?
- Nie. Uczyłam się w domu ale na te ostatnie lata idę do Hogw... - przerwała -  Miona włosy ci pociemniały! - krzyknęła przerażona.
-  Co ?! Co ty wygadujesz ?
- Poczekaj - powiedziała. Wstała z krzesła i pobiegła na zaplecze.
5 minut później wróciła z lusterkiem.
- Zobacz.
Podała mi przedmiot. Miała racje. Włosy mi pociemniały i zamiast loków miała proste.
- Już wiem o co chodzi - powiedziała Emma - Kiedy masz urodziny ?
- Jutro
- Ojciec mówił ci o tym zaklęciu które na ciebie rzucono ? - kiwnęłam głową - Ono przestaje działać.
- Ammm mhm - powiedziałam lekko przestraszona i spojrzałam na zegarek - Wracajmy już jest 16.45
- Masz racje .

~♦~

Gdy wróciłyśmy do domu od razu pobiegłam do łazienki i wzięłam długą odprężającą kąpiel. Gdy wyszłam przyszła Emma i pomogła mi się przyszykować. Zrobiła mi mocny makijaż i pomalowała paznokcie.
- Włosy możesz zostawić rozpuszczone - powiedziała Emma - I tak mają już inny kolor.
- Dobra siadaj teraz ja cię umaluje - powiedziałam.
Zrobiłam jej mocny makijaż i pomalowałam paznokcie.
- Dobra ja lecę się przebrać tobie też to radzę - powiedziałam i wybiegła z pokoju.
Założyłam wcześniej kupioną sukienkę i założyłam buty.
- Gotowa ? - do pokoju wbiegła Emma ubrana w piękną sukienkę.
- Mhm - pokiwałam głową.
- To idziemy - chwyciła mnie za ramię i wyszłyśmy z pokoju.
Gdy szłyśmy korytarzem spytałam :
- Gdzie właściwie będzie ten bal.
- Zobaczysz.
Dotarłyśmy do wielkich drzwi gdzie Emma się zatrzymała :
- Słuchaj za tymi drzwiami stoją wszyscy śmierciożercy i czekają na nas - powiedziała.
- Aha czyli musimy wejść tam razem ?
- Tak - powiedziała po czym znowu chwyciła mnie za ramię i pchnęła drzwi.
Wszystkie spojrzenia zwróciły się w naszą stronę.
- Nie stresuj się - szepnęła Emma.
W tłumie ludzi dostrzegłam Malfoy'a z śmiesznym wyrazem twarzy.
- Spójrz na Malfoy'a - szepnęłam Emmie kiedy koło niego przechodziłyśmy.
Po chwili sale wypełnił nasz głośny śmiech. Wszyscy patrzyli na nas dziwnie.
- A oto moja nie dawno odnaleziona córka Hermiona. Macie traktować ją jak mnie moją żonę i Emmę - powiedział Czarny Pan po tym gdy stanęłyśmy koło niego - A teraz bawcie się !
- Chodź - powiedziała Emma i pociągnęła mnie do grupki jakichś ludzi.
- Cześć - krzyknęła machając do nich.
- Hej Emma - powiedział chłopak którego skądś kojarzyłam - Przedstawisz nam koleżankę ?
- Siostrę - poprawiła go Emma - Blaise Hermiona, Hermiona Blaise.
- My się chyba znamy prawda ? - spytał Blaise - Jak miałaś wcześniej na nazwisko ?
- Grang...
- Granger !!! - usłyszałam krzyk. Odwróciłam się i zobaczyłam Malfoy'a biegnącego w naszą stronę.
- No nie jeszcze tego tu brakowało - mruknęłam a ktoś obok mnie się zaśmiał.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam wysokiego przystojnego mulata. Miał kilka tatuaży, brązowe włosy i czekoladowe oczy.
- Jestem Calum - przedstawił się z uśmiechem i wyciągnął dłoń którą uścisnęłam.
- Hermiona - odwzajemniłam uśmiech.
Usłyszałam głośne chrząknięcie. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Malfoy'a
- Co ty tu do cholery robisz ?! - zapytał
- Stoję - powiedziałam a reszta się zaśmiała.
- Czyli wy się już znacie ? - spytała Emma
- Tak chodził ze mną do Hogwartu i wyzywał od szlam - mulat spojrzał na niego wściekły
- Bo nią byłaś ! - krzyknął Malfoy
- A teraz jestem wyżej postawiona od ciebie i co możesz mi zrobić ? Gówno ! Nic nie możesz.
- Dobra koniec tych kłótni - usłyszałam głęboki głos. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem wredna jestem :-D
3 komentarze = kolejny rozdział

środa, 17 grudnia 2014

Rozdział 1 " Prawda "

        Była końcówka sierpnia. Liście szumiały na lekkim wietrze a ptaki wesoło śpiewały. W małym jednorodzinnym domku na obrzeżach Londynu było słychać głośny krzyk.
- Hermiono zejdź na, dół śniadanie czeka - otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek.
- Zaraz zejdę - odkrzyknęłam i wstałam z łóżka.Podeszłam do szafy i wyjęłam ubrania. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki.  Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, nałożyłam lekki makijaż i wyszłam. Zeszłam na dół do kuchni gdzie mama stała przy kuchence i smażyła naleśniki a tata siedział przy stole i i czytał gazetę
- Dzień Dobry - powiedziałam wesoło i usiadłam obok taty.
- Dzień Dobry córeczko - mama postawiła przede mną talerz z naleśnikami - Musimy porozmawiać - powiedziała a tata odłożył gazetę na stół i popatrzył w naszą stronę.
- O co chodzi - powiedziałam biorąc kęsa naleśnika
- Nie jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami - powiedziała mama a ja zakrztusiłam się jedzeniem które miałam w buzi.
- Co ?! - krzyknęłam a tata podał mi kopertę którą wcześniej wyjął z kieszeni.
Otworzyłam ją drżącymi rękoma, wyjęłam kartkę i zaczęłam czytać.

                                                                         Kochana Hermiono
     Pewnie jesteś w szoku po tym co powiedzieli ci mugole ale to prawda. Oni nie są twoimi prawdziwymi rodzicami. Gdy się spotkamy wyjaśnimy ci dokładnie o co chodzi, ale wiedz że nie chcieliśmy cię zostawiać zrobiliśmy to żebyś była bezpieczna. Niedługo ktoś po ciebie przyjdzie i zabierze cię do nas.
                                                                                                             Kochamy cię Kate i Tom Riddle.

Czytałam list parę razy. Nie mogłam w to uwierzyć kobieta która zajmowała się mną całe życie okazuje się nie być moją matką. To jakiś absurd. Popatrzyłam na swoich „rodziców” ze wściekłością w oczach. 
- Jak mogliście mi o tym nie powiedzieć... - krzyknęłam i zerwałam się z krzesła - ...cały czas mnie okłamywaliście ! Nienawidzę was ! - krzyknęłam i wybiegłam z kuchni.
Wbiegłam do swojego pokoju zamknęłam drzwi na klucz, rzuciłam się na łóżko i nie wiedzieć kiedy zasnęłam.


                                                                         ~♦~

Zeszłam na dół i rozejrzałam się po domu. Rodziców nie ma od godziny, pojechali do pracy a ja zostałam sama w domu. Weszłam do kuchni wzięłam szklankę i nalałam sobie wody. Przeszłam do salonu, usiadłam na kanapie i włączyłam TV. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi. Pod drzwiami stał Snape.
- Dzień Dobry profesorze - powiedziałam 
- Dzień Dobry - powiedział miło.
- Proszę wejść - powiedziałam zdziwiona jego tonem głosu i otworzyłam szerzej drzwi. - Po co pan przyszedł - spytałam gdy już wszedł do salonu. 
- Twój ojciec mnie przysłał - odpowiedział spokojnie 
Popatrzyłam na niego w szoku 
- Idź się spakować
- Dobrze już idę - powiedziałam i ruszyłam na górę.
Wyciągnęłam kufer spod łóżka i zaczęłam pakować wszystkie rzeczy.  

~♦~

Po 10 minutach zeszłam na dół. 
- Już jestem profesorze - powiedziałam 
- Dobrze złap mnie za ramię - powiedział i wyciągnął rękę. 
Podeszłam do niego i chwyciłam za ramię. Teleportowaliśmy się pod jakąś starą rezydencję. Podeszliśmy do do drzwi a Snape zapukał. Po chwili w drzwiach pojawiła się skrzatka.
- Witam - powiedziała i otworzyła szerzej drzwi. - Proszę wejść ojciec na Panią czeka - powiedziała i popatrzyła na Hermione.
- Zaprowadzisz mnie do niego ? - spytałam 
- Tak oczywiście - odpowiedziała natychmiast - Pan kazał przekazać żeby pan zaczekał na niego w salonie - teraz zwrócił się do Snape'a 
- Dobrze - powiedział i ruszył w swoją stronę 
- Chodźmy - powiedziała skrztaka.
- Nie powiedziałaś jak się nazywasz - powiedziałam gdy szłyśmy długim korytarzem 
- Lola - odpowiedziała i zatrzymała się przed jakimiś drzwiami - Tam czego na panią ojciec ja tam już nie mogę wejść - powiedziała i ruszyła z powrotem. 
Odwróciłam się i spojrzałam na drzwi. Nie pewnie zapukałam.
- Proszę - usłyszałam chłodny głos.
Otworzyłam drzwi i weszłam. Rozejrzałam się po pokoju i okazało się że to gabinet. Przy biurku siedział przystojny mężczyzna i czytał księgę. Koło niego stała kobieta i przeglądała książki przy biblioteczce. Gdy usłyszeli skrzypnięcie drzwi niechętnie oderwali się od swoich zajęci popatrzyli w moją stronę.
- Hermiona ? - spytał mężczyzna zamykając księgę. Kiwnęłam głową.
- A kim pan jest ? - spytałam 
- Jestem twoim ojcem. A tam stoi twoja matka - powiedział i wskazał na kobietę która cały czas mi się przyglądała. - Chcesz wiedzieć czemu zostawiliśmy cię u tych mugoli ? - spytał a ja znowu kiwnęłam głową - Usiądź - powiedział i wyczarował krzesło. Gdy usiadłam kontynuował - Gdy się urodziłaś byliśmy bardzo szczęśliwi. Pewnego dnia Zakon wdarł się do rezydencji i próbował cię znaleźć. Jednak Kate udało się uciec. Teleportowała się na jedną z mugolskich dzielnic. Rzuciła na ciebie zaklęcie zmieniające charakter i wygląd tak żebyś była podobno do mugoli u których cię zostawiła. Zaklęcie będzie działać do twoich 16 urodzin a gdy zniknie będziesz podobna do nas.
- Wow... - mruknęłam cicho - A czy będę mogła tu na razie zostać - spytałam i popatrzyłam na ojca. 
- Ależ oczywiście jutro poznasz swoją siostrę...
- Zaraz zaraz ja mam siostrę ? 
- Tak masz. Lola ! - krzyknął a  skrzatka pojawiła się tuż przed nim - Zabierz Hermione do jej pokoju. 
- Dobrze - powiedziała Lola i ruszyła do wyjścia. Ruszyłam za nią. 
Szłyśmy długim ciemnym korytarzem gdy nagle Lola zatrzymała się przed jednymi z wielu drzwi. 
- To panienki pokój - powiedziała i wskazała na drzwi - Życzę dobrej nocy.
Gdy skrzataka odeszła otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Zobaczyłam tam piękny pokój. Były w nim dwie pary drzwi jedne prowadziły do łazienki a drugie do garderoby. Byłam bardzo śpiąca więc założyłam piżamę i położyłam się do łóżka. Tego dnia na pewno długo nie zapomnę.
---------------------------------------------------------------------------------------------
No mam nadzieje że się podoba :-) Jeśli mam jakieś błędy to przepraszam ale ja się dopiero uczę ;-) 

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Hej

                                           Hejo :-)
Witam na moim nowym blogu. Po pierwsze dziękuje Bellatrix za nazwę. Po drugie blog będzie o Hermionie i nie mogę powiedzieć że będzie jeszcze o kimś. Postaram się pisać jak najczęściej rozdziały. Po pierwszym rozdziale dodam bohaterów. No to papa :-*
                                                                                  Jade