Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Półprzytomna zwlokłam się z łóżka i podeszłam do drzwi.
- Dzień Dobry córeczko - w drzwiach stała moja mama - Wczoraj nie miałyśmy czasu por... Oj - przerwała gdy popatrzyła na moją zmęczoną twarz - Przepraszam. Obudziłam cię. No to może ja już pójdę - powiedziała i chciała już wyjść.
- Nie. Jest w porządku. Zostań - powiedziałam szybko i przesunęłam się w drzwiach żeby mogła przejść.
Gdy usiadłyśmy na łóżku mama zaczęła :
- Wyrosłaś.
- No wiesz mamo przez te 15 lat nie mogłam się nie zmienić - zaśmiałam się.
- Prawda - uśmiechnęła się - Ale ja tu przyszłam z konkretnego powodu.
- O co chodzi ?
- Dzisiaj wieczorem odbędzie się bal z okazji tego że w końcu do nas wróciłaś.
- Ohh - zdziwiłam się - A kto będzie na tym balu ?
- W większości śmierciożercy - odpowiedziała - A teraz idź się umyj i przebierz musimy iść na śniadanie. Poczekam tu na ciebie.
- Dobrze
Podeszła do szafy i wyciągnęłam
ubrania ( bez plecaka ). Weszłam do łazienki, umyłam się, ubrałam się i nałożyłam lekki
makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy wyszłam z łazienki mama czytała jakieś czasopismo.
- O już jesteś - powiedziała kiedy usłyszała moje głośne chrząknięcie - Chodźmy. Na śniadaniu poznasz swoją siostrę.
Mama podeszła do drzwi, otworzyła je i pokazała rękę żebym wyszła pierwsza. Jak chciała tak zrobiłam.
~♦~
Na śniadanie szłyśmy jakieś 15 minut cały czas rozmawiając. Gdy mama otworzyła drzwi zobaczyłam piękną co dziwne nowoczesną
jadalnie. Przy stole siedział ojciec a z boku siedziała śliczna brunetka. Gdy mnie zobaczyła wstała od stało, podbiegła do mnie i mocno przytuliła. Odwzajemniłam uścisk.
- Cześć - uśmiechnęła się - Jestem Emma.
- Hermiona - odwzajemniłam uśmiech.
- Dobrze dziewczynki później sobie porozmawiacie - powiedziała mama.
- Siadajcie
~♦~
Leżałam na łóżku i czytałam Proroka Codziennego gdy nagle przerwało mi pukanie do drzwi.
- Proszę ! - krzyknęłam.
Do pokoju wpadła Emma i zaczęła rozglądać się po pokoju.
- No fajny masz pokój -powiedziała
- Dziękuje
Podeszła do szafy i ją otworzyła. Przeglądała wszystkie moje rzeczy z grymasem na twarzy po czym spakowała je do worka, wyciągnęła różdżkę i podpaliła.
- Ej ! - krzyknęłam oburzona.
- Musimy pójść na zakupy - powiedziała stanowczo - Miałaś same nudne ciuchy.
- No dobrze - westchnęłam - Kiedy ?
- Teraz ! - powiedziała i wybiegła z pokoju.
Zaciekawiona wybiegłam za nią. Gdy ją dogoniłam spytałam :
- Dokąd idziemy ?
- Do taty. Musimy spytać się czy możemy pójść na Pokątną.
- Ok.
Gdy dotarłyśmy Emma zapukała.
- Wejść.
Weszłyśmy do środka. Ojciec siedział przy biurku i czytał jakąś wielką księgę.
- Tato możemy przejść się na Pokątną ?
- Po co ?
- Musimy zrobić małe zakupy ubraniowe.
- Dobrze. Możecie się teleportować - powiedział.
- Dzięki -powiedziała i pociągnęła mnie do wyjścia za rękę.
~♦~
- To gdzie najpierw idziemy ? - spytałam gdy stałyśmy już na Pokątnej.
- Musimy ci kupić sukienkę na dzisiejszy bal ! - krzyknęła uradowana.
- Zapomniałam o tym kompletnie. O której jest ten bal ?
- O 18. A teraz chodź - powiedziała i pociągnęła mnie do pierwszego sklepu.
Chodziłam między wieszakami ale nic mi na razie nie wpadło w oko. Emma podbiegła do mnie z piękną sukienką
.
- Przymierz tą. - powiedziała podekscytowana.
Wzięłam od niej strój i pobiegłam do przebieralni. Przebrałam się i wyszłam. Emma była w szoku.
- I jak ?
- Wyglądasz zajebiście !! - krzyknęła. Zaśmiałam się cicho.
- Dobra zdejmuj ją, zapłacimy i idziemy dalej.
~♦~
Po 2 godzinach chodzenia zmęczone poszyłyśmy do jakiejś kawiarenki. Podczas tych zakupów bardzo dużo dowiedziałam się o Emmie a ona o mnie.
- Ej Emma
- Hmm
- Ty nie chodziłaś do Hogwartu nie ?
- Nie. Uczyłam się w domu ale na te ostatnie lata idę do Hogw... - przerwała - Miona włosy ci pociemniały! - krzyknęła przerażona.
- Co ?! Co ty wygadujesz ?
- Poczekaj - powiedziała. Wstała z krzesła i pobiegła na zaplecze.
5 minut później wróciła z lusterkiem.
- Zobacz.
Podała mi przedmiot. Miała racje. Włosy mi pociemniały i zamiast loków miała proste.
- Już wiem o co chodzi - powiedziała Emma - Kiedy masz urodziny ?
- Jutro
- Ojciec mówił ci o tym zaklęciu które na ciebie rzucono ? - kiwnęłam głową - Ono przestaje działać.
- Ammm mhm - powiedziałam lekko przestraszona i spojrzałam na zegarek - Wracajmy już jest 16.45
- Masz racje .
~♦~
Gdy wróciłyśmy do domu od razu pobiegłam do łazienki i wzięłam długą odprężającą kąpiel. Gdy wyszłam przyszła Emma i pomogła mi się przyszykować. Zrobiła mi mocny
makijaż i pomalowała
paznokcie.
- Włosy możesz zostawić rozpuszczone - powiedziała Emma - I tak mają już inny kolor.
- Dobra siadaj teraz ja cię umaluje - powiedziałam.
Zrobiłam jej mocny
makijaż i pomalowałam
paznokcie.
- Dobra ja lecę się przebrać tobie też to radzę - powiedziałam i wybiegła z pokoju.
Założyłam wcześniej kupioną
sukienkę i założyłam
buty.
- Gotowa ? - do pokoju wbiegła Emma ubrana w piękną
sukienkę.
- Mhm - pokiwałam głową.
- To idziemy - chwyciła mnie za ramię i wyszłyśmy z pokoju.
Gdy szłyśmy korytarzem spytałam :
- Gdzie właściwie będzie ten bal.
- Zobaczysz.
Dotarłyśmy do wielkich drzwi gdzie Emma się zatrzymała :
- Słuchaj za tymi drzwiami stoją wszyscy śmierciożercy i czekają na nas - powiedziała.
- Aha czyli musimy wejść tam razem ?
- Tak - powiedziała po czym znowu chwyciła mnie za ramię i pchnęła drzwi.
Wszystkie spojrzenia zwróciły się w naszą stronę.
- Nie stresuj się - szepnęła Emma.
W tłumie ludzi dostrzegłam Malfoy'a z śmiesznym wyrazem twarzy.
- Spójrz na Malfoy'a - szepnęłam Emmie kiedy koło niego przechodziłyśmy.
Po chwili sale wypełnił nasz głośny śmiech. Wszyscy patrzyli na nas dziwnie.
- A oto moja nie dawno odnaleziona córka Hermiona. Macie traktować ją jak mnie moją żonę i Emmę - powiedział Czarny Pan po tym gdy stanęłyśmy koło niego - A teraz bawcie się !
- Chodź - powiedziała Emma i pociągnęła mnie do grupki jakichś ludzi.
- Cześć - krzyknęła machając do nich.
- Hej Emma - powiedział chłopak którego skądś kojarzyłam - Przedstawisz nam koleżankę ?
- Siostrę - poprawiła go Emma - Blaise Hermiona, Hermiona Blaise.
- My się chyba znamy prawda ? - spytał Blaise - Jak miałaś wcześniej na nazwisko ?
- Grang...
- Granger !!! - usłyszałam krzyk. Odwróciłam się i zobaczyłam Malfoy'a biegnącego w naszą stronę.
- No nie jeszcze tego tu brakowało - mruknęłam a ktoś obok mnie się zaśmiał.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam wysokiego przystojnego mulata. Miał kilka tatuaży, brązowe włosy i czekoladowe oczy.
- Jestem Calum - przedstawił się z uśmiechem i wyciągnął dłoń którą uścisnęłam.
- Hermiona - odwzajemniłam uśmiech.
Usłyszałam głośne chrząknięcie. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Malfoy'a
- Co ty tu do cholery robisz ?! - zapytał
- Stoję - powiedziałam a reszta się zaśmiała.
- Czyli wy się już znacie ? - spytała Emma
- Tak chodził ze mną do Hogwartu i wyzywał od szlam - mulat spojrzał na niego wściekły
- Bo nią byłaś ! - krzyknął Malfoy
- A teraz jestem wyżej postawiona od ciebie i co możesz mi zrobić ? Gówno ! Nic nie możesz.
- Dobra koniec tych kłótni - usłyszałam głęboki głos. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem wredna jestem :-D
3 komentarze = kolejny rozdział